W aktualnym numerze “Wspólnoty” na stronach 40-42 pojawił się najnowszy artykuł Mariusza Gołaszewskiego. “Najwięksi inwestorzy na rynku obligacji komunalnych, banki PKO BP S.A. i Pekao S.A., podpisały w pierwszej połowie 2017 roku dwa razy więcej umów na ich emisję, niż w tym samym okresie roku poprzedniego. Wzrost jest imponujący, o ponad 100 proc. w ciągu jednego roku. Dlaczego tak się dzieje, skoro samorządy są bardzo zadłużone?”
kredytu, jaki bank udziela samorządowi. Bo właśnie emisja obligacji w przypadku samorządu nie jest szczególnie odmienna w swoim sensie finansowym od zaciągnięcia kredytu i daje dokładnie taki sam efekt: dostaję od banku pieniądze, które muszę w przyszłości zwrócić z odsetkami. Diabeł tkwi w szczegółach, między innymi właśnie w elastyczności, czyli w możliwości dokonywania różnych zmian i dostosowań.
Elastyczność obligacji będzie dotyczyła szczególnie momentu zaciągania zobowiązania, celu, na jaki przeznaczone będą pieniądze, momentu spłaty.
Zacznijmy od końca, bo to przecież możliwość spłaty jest najbardziej istotna zarówno z punktu widzenia Indywidualnego Wskaźnika Zadłużenia (czyli art. 243 ustawy o finansach publicznych, dalej „ufp”), jak i z punktu widzenia zdolności kredytowej.
Elastyczność spłaty, czyli karencja w spłacie kapitału
W roku 2014 wprowadzono Indywidualny Wskaźnik Zadłużenia (czyli art. 243 ufp), który limituje obsługę długu (czyli spłaty rat i odsetek) w poszczególnych latach. Bardzo częstym problemem samorządów jest fakt, że mniej więcej do roku 2022-2024 mają „zajętą” całość albo większość tego limitu (patrz niebieskie słupki na Rys. 2 poniżej, obrazujące spłaty rat kredytów zaciągniętych przed 2017 rokiem oraz czerwone słupki pokazujące spłatę odsetek) i nie mogą zaciągnąć nowego zadłużenia, żeby sfinansować inwestycje.
Rozwiązaniem problemu byłoby finansowanie, które można zacząć spłacać dopiero po spłacie większości wcześniej zaciągniętych kredytów. Chodzi o to, żeby nie dokładać spłat w latach, które są już wystarczająco dociążone spłatami, ale zaplanować je do spłaty na lata, które takiego dociążenia nie mają.
Do tego najlepiej na rynku nadają się obligacje. Obligacje niejako w swojej konstrukcji mają zaszytą karencję w spłacie kapitału. Dla banków jest oczywiste, że klient oczekuje karencji zazwyczaj od 5 do nawet 10 lat. W przypadku kredytów taka karencja jest bardzo rzadko spotykana i jeśli klient w przetargu sobie takiej karencji zażyczy, to nawet jeśli dostanie od banków oferty, spowoduje ona wzrost marży odsetkowej z tytułu niestandardowego rozwiązania. Przy obligacjach takiego efektu nie ma.
Pełen artykuł do ściągnięcia: W16-2017 str 40-42 Elastycznosc obligacji